sobota, 15 sierpnia 2015

Od Keshire

Szłam łąką. Za mną dumnie szedł mój partner-Moonlight. Szukaliśmy miejsca, ale nie takiego zwykłego. Szukaliśmy lasu, który byłby idealny do założenia klanu. Chcieliśmy stworzyć dom. Dom dla kotów, które go nie mają.
-Widzę coś Moonlight!-krzyknęłam. Kocur zmrużył oczy i próbował coś dojrzeć. Wokół nas było pełno mgły. Padał deszcz, nasze futro było mokre. Jedyne o czym marzyliśmy, to schronienie. Byłam zdesperowana. Zaczęłam biec, a Moonlight oczywiście za mną. Po dalszej wędrówce znaleźliśmy las. Tutaj postanowiliśmy się osiedlić. Rozpromieniło się. Zaczęłam się myć. Moonlight coś węszył.
-Chyba czuję wiewiórkę-powiedział niuchając dalej. Dołączyłam do niego. Wreszcie udało nam się wytropić zwierzaka.
-Tam jest...-zaszeptałam po czym spojrzałam w górę. Po kilku sekundach wdrapaliśmy się na drzewo i upolowaliśmy ofiarę. Zeszliśmy z drzewa i położyliśmy się, po czym razem zjedliśmy kolację. Zaczęło się ściemniać. W odpowiednią porę znalazłam opuszczoną norkę. Tam spędziliśmy noc.

<Moonlight?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz